shadow_left
Logo
Shadow_R

Dla przedsiębiorcy

Firma
Giełda
Finanse
Kursy walut NBP

Nasi sponsorzy

Cytaty

Bezmyślność zabija. Innych.

Galeria dnia...

a (29).JPG

Imieniny

23 Kwietnia 2024
Wtorek
Imieniny obchodzą:
Adalbert, Gerard,
Gerarda, Gerhard,
Helena, Jerzy,
Wojciech
Do końca roku zostało 253 dni.

Zamów biuletyn







Wieści RSS

Aktualno?ci z naszej witryny:
 
   
Elzbieta Radziszewska pełnomocnikiem rządu ds. równego statusu PDF Drukuj Email
Wpisał: Jolanta Balicka   
11.03.2008.
Elżbieta Radziszewska będzie pełnomocnikiem rządu do spraw równego statusu prawnego. Premier Tusk poinformował, że formalnie Radziszewska zostanie powołana po jego powrocie z wizyty w USA, a swoją funkcję pełnić będzie w randze sekretarza stanu. - Kulturę samczą trzeba zmienić na kulturę wrażliwości - mówiła Radziszewska przytaczając słowa o. Macieja Zięby.
Powołanie ministra do spraw rodziny i równego traktowania chce przeforsować Jolanta Fedak, szefowa resortu pracy i polityki społecznej. - Ma nie tylko interweniować w sprawie nierówności ze względu na płeć, ale także na różnice rasowe, wiek czy sprawność - mówi w rozmowie z "Metrem".

Na interwencjach się nie skończy, bo jego głównym zadaniem będzie opiniowanie ustaw dotyczących równouprawnienia. Oprócz tego będzie zlecał badania w zakresie równego traktowania, a także organizował szkolenia i konferencje na ten temat. Spór w samym rządzie toczy się tylko o to, gdzie minister do spraw rodziny ma sprawować swój urząd. Jolanta Fedak widziałaby go w swoim ministerstwie, z kolei współpracownicy premiera Donalda Tuska - w kancelarii.

Podobna funkcja (pełnomocnik do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn - pełniła ją prof. Magdalena ?roda) istniała tylko za czasów rządów Leszka Millera, a zaraz po objęciu władzy przez PiS w 2005 roku została zlikwidowana. Jego zadania przejął departament w resorcie pracy. Teraz przywrócenie funkcji zalecają nam unijne dyrektywy. Zapis o ministrze ma się znaleźć w ustawie o równym traktowaniu, tak aby kolejne rządy były już zobowiązane do jego powołania. Resort pracy chce, by projekt najpóźniej w połowie roku wszedł w życie. O ile zgodzą się na to posłowie. Pojawia się bowiem pytanie, czy taki minister rzeczywiście jest potrzebny.

PiS: Po co wydawać pieniądze?

- Z tymi zadaniami doskonale radzili sobie urzędnicy w Ministerstwie Pracy. Po co wydawać pieniądze na kolejnego ministra? - krytykuje Tadeusz Cymański z PiS. - Za rządów lewicy prof. ?roda kompletnie nic nie zrobiła z rozdmuchanym problemem dyskryminacji. I tym razem rewolucji taki minister nie zrobi - dodaje inny poseł PiS.

Krytyczne są także organizacje pozarządowe, głównie feministyczne i gejowskie, rozżalone, że minister pracy nie podjęła z nimi żadnej rozmowy. - Mamy problem z dotarciem do ustawy. O wszystkim dowiadujemy się z plotek - mówi Joanna Piotrowska z Feminoteki. Ale ustawę popiera. - Taka osoba jest potrzebna w rządzie. Jeden departament w ministerstwie to za mało - twierdzi.

Nieoficjalnie mówi się, że PO i PSL na ministra do spraw rodziny i równego traktowania zaproponują posłankę Elżbietę Radziszewską z Platformy. - To jednak powinna być osoba spoza polityki. Tak, aby jej funkcja była wiarygodna - uważa prof. Magdalena ?roda, była pełnomocnik. Joanna Piotrowska już jednak radzi przyszłej pani minister: - W pierwszej kolejności powinna się zająć dyskryminacją kobiet w miejscu pracy i przeciwdziałaniem przemocy, zwłaszcza na wsiach - wymienia.

A czym chce się zająć Radziszewska? Na razie nie wiadomo. - Dopóki nie będzie nominacji, nie będę rozmawiać na ten temat - mówi.

?ródło: Metro
Zmieniony ( 11.03.2008. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »